- Nikt nie czuje się zaszczycony moją obecnością, ale skoro ci na tym zależy, mogę zostać. - Powiedziałem. - Dawno przyszłaś?
- Nie. Kilka minut temu. - Odpowiedziała wadera.
- Próbowałaś szampana? - Zapytałem.
- Jeszcze nie miałam okazji.
Skinąłem głową w stronę skały z alkoholem. Nalaliśmy sobie symboliczne kieliszki i stuknęliśmy nimi, wznosząc toast.
- Zdrowie. - Powiedzieliśmy chórem i wypiliśmy zawartość kieliszków.
< Lessa? Ja też nie mam weny. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!