Merkury i Far odeszli śmiejąc się, a ja weszłam do jaskini, którą mi przydzielono. Obeszłam ją, sprawdziłam każdy kąt i westchnełam. Czułam się jak w więzieniu. Gdy tylko to sobie uświadomiłam wzdrygnełam się i szybkim krokiem wyszłam z jaskini. Rozejrzałam się, i weszłam między drzewa. Wędrowałam wolnym krokiem podziwiając las. Wszystko wydawało mi się piękne i tajemnicze ! Usiadłam pod drzewem i obserwowałam ptaki, latające przy wierzchołkach drzew. Nawet nie zauważyłam, gdy przysiadł się do mnie mieszkaniec watahy.
< Ktoś dokończy ? :) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!