niedziela, 2 lutego 2014

Od Inaris - Druga ciąża, tym razem samczyk!

   Czekałam w kolejce do jaskini Ginewry jako pierwsza. Kiedy wadera wracała z jaskimi Ys, przeraziła się na widok 4 wader stojących przed jaskinią. Jednakże ze spokojem przekroczyła jej próg i zawołała pierwszą waderę - mnie.
 - Co cię tu sprowadza? - Spytała.
 - No jak to co? Stwierdziłaś u mnie ciążę. - Uśmiechnęłam się.
 - Ach, racja. Mam tyle rannych pacjentów, że nie ogarniam. Sorki.
 - Nic nie szkodzi.
 - Ok, to połóż się. - Wskazała legowisko z liści. To było niesłychane! Dotknęła mnie lekko i już wszystko wiedziała!
 - Yuka po przemianach jest podobna do ciebie, nie? - Zapytała.
 - Tak, jest taka jak ja. - Odrzekłam. 
 - On będzie podobny do ojca, ale zielony.
 - To będzie samczyk? - Spytałam z przejęciem.
 - Tak. Rozwija się prawidłowo. 
 - Skąd ty to wszystko wiesz? - Zapytałam z zaciekawieniem.
 - Wiesz... te moce. - Westchnęła i poprosiła kolejną waderę.
Ja natomiast wróciłam do Lipis'a. Ponieważ to ja wymyśliłam imię dla córki, uznałam, że ojciec wymyśli imię dla syna. Powiedział, że było już dwóch Max'ów. Jeden biały, odszedł tak szybko jak przybył [był z rodziną, postojem, potem w trójkę odeszli], drugi czarny, który jak wiemy, odszedł, zostawiając Ayoko. Uznał, że do trzech razy sztuka i że naszego syna nazwiemy Max'em, a imię to było takie ładne, że musiałam się zgodzić!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!