-Wiem.I to jest właśnie w tym takie piękne.-Powiedziałem.
-Wiesz...bardzo mi kogoś przypominasz...Yennefer...-Mruknąłem.
-Kto to?-Spytała wyraźnie zaciekawiona.
-Moja była wielka miłość...-W moich oczach zakręciła się mała, srebrzysta łezka...wilczyca najwyraźniej tego nie zauważyła.
-Miała takie same futerko jak ty i ten głos...-Powiedziałem.
-Była uparta, zadziorna i ostra jak sztylet wiedźmina.
-Musiałeś bardzo ją kochać.-Wilczyca spojrzała na puste miejsce obok siebie.
-Najbardziej na świecie...-Mruknąłem.
-Nadawała sens mojemu życiu...była zakazanym owocem który musiałem posiąść!-Powiedziałem.
-Była tym na kim mi zależało...-Westchnąłem.
-Rozumiem cię...-Powiedziała Ayoko Sato.
<Ayoko?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!