- Wiesz, co trochę mi żal Mo. - powiedziałam patrząc w stronę wyjścia z jaskini.
- Niby dlaczego? Przecież sobie na to zasłużył.
- Tak, ale pomyśl, będzie przez całe życie sam. Czy to nie straszne?
Angeal spojrzał na mnie poważnie i odrzekł:
- Są wilki, które lubią samotność. On najwidoczniej do nich należy. Może już zmienić temat?
- Jasne. - odrzekłam.
- To dobrze. - powiedział mój partner z wyraźna ulgą.
- Jak myślisz, czy Olimpias i twój bart.... -zaczęłam, ale coś nie dało mi dokończyć.
Angeal zrobił to za mnie:
- Zostaną parą?
- Tak.
- Na to wygląda.
- Thea i King powinni być teraz bardzo szczęśliwi. - szepnęłam cicho.
<Angeal, kontynuuj, proszę.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!