Straciłam równowagę. Karo uśmiechnął się chytrze. Teraz ja byłam przyciśnięta do ziemi. Zaczęliśmy się śmiać.
Basior zszedł ze mnie. Wstałam i otrząsnęłam się z piachu. Karo zasłonił pysk łapą.
-Hej, uważaj!-powiedział chichocząc. Przestałam. -Dzięki.
Było gorąco. Postanowiliśmy iść nad Koło Młynarskie. Spotkaliśmy tam Selene.
-Selene.-powiedziałam na siostry, która na widok Karo spłonęła rumieńcem. Karo również. Wiedziałam różniej oboje byli nieśmiali, w stosunku do płci przeciwnej. Zaśmiałam się.
-Selene, to Karo; Karo, to Selene.-przedstawiłam ich sobie. Podali sobie łapy. Selene poszła położyć się w cieniu drzew.
-Karo, idziesz popływać?-zapytałam. Karo kiwnął łbem.
Po chwili pluskaliśmy się w wodzie i oblewaliśmy siebie nawzajem.
< Karo? Ciąg dalszy, proszę ;D >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!