Spojrzałam na odchodzące szczeniaki. Wyglądały uroczo. Odkąd sięgam pamięcią, marzyłam, aby zostać matką. Ayato nie podzielał mojego zafascynowania szczeniętami. Uśmiechnęłam się do Kairy.
-Kairo, to twoje dzieci?-zapytałam. Kaira pokręciła łbem.
-Nie tylko ten basior, Karo. To jest mój syn, a Laeti to córka mojej przyjaciółki.-wyjaśniła wadera.
-Gdzie teraz idziemy?-wtrącił Ayato. Partner specjalnie to powiedział. Zawsze kiedy zagłębiałam się w temat o szczeniakach, nie potrafiłam przestać o nich rozmawiać. Wadera pomyślała chwilę.
-Słońce mocno przygrzewa.-stwierdziła. Rzeczywiście słońce mocno grzało, ale i oślepiało. -Może nad Lodowe Jezioro?-zapytała. Ayato rozweselił się.
-Jasne, prowadź.
< Kaira? Masz pomysł na zakończenie? ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!