Stałam nad małym strumieniem, położonym w mało znanej okolicy. Niezbyt wiedziałam, co mam robić. Chciałam z kimś potrenować moje moce. Etan był zajęty, zaś Kaira gdzieś poszła...
Utworzyłam wodny bicz, którym bezmyślnie waliłam w drzewo. Nie miałam co robić.
Oświeciło mnie, przecież Luxio potrafi władać Lodem. Bez namysłu, pobiegłam w stronę jego jaskini.
-O, Whitney.-powiedział Luxio, gdy mnie zobaczył. -Kairy nie ma...
-Cześć, ale ja nie przyszłam do Kairy.-powiedziałam. Zorientowałam się, że mogło to zabrzmieć dwuznacznie. Zrobiłam się cała czerwona.
-Ach, tak. A czego potrzebujesz?-zapytał. Popatrzyłam na niego z lekkim wahaniem. -Chciałabym poćwiczyć z tobą naukę żywiołu.-powiedziałam. Lux spojrzał na mnie zdziwiony. Czekałam na jego odpowiedź.
< Luxio? Co powiesz na wspólny trening? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!