- Przygarnęłaś ją, prawda? - Spytałem, patrząc na uroczego szczeniaka.
- Owszem. - Odparła Sheere. - Przyjęła moją propozycję.
- Gratuluję ci. Gustaw już wie?
- Przed chwilą dostał telepatyczną wiadomość, więc zapewne większość watahy już wie. Na pewno on i Ginewra. Zapewne stanowiska wyższe też zdążyły się już dowiedzieć o nowym przybyszu. - Powiedziała.
- Jak ma na imię?
- Nadzieja.
- Pięknie. Dużo o niej mówi. Zabierasz ją na spacer?
- Nie wiem. Może najpierw was sobie przedstawię, co?
- Dobry pomysł. - Przytaknąłem i poszedłem za Sheere w głąb jaskini.
- Nadzieja, to jest Feel, członek Watahy Krwawego Wzgórza. - Orzekła. - Feel, to Nadzieja, moja przybrana córka.
Podałem jej łapę, ta natomiast nieśmiało wyciągnęła ją przed siebie.
- Miło mi cię poznać. - Uśmiechnąłem się.
- Nawzajem. - Odrzekła wadera.
- Ja i Feel mieliśmy w planach iść na spacer. Idziesz z nami?
- Możemy też zostać, jeżeli Sheere się zgodzi.
< Nadzieja lub Sheere? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!