Weszłam pewnie do wody. Cieszyłam się, że Karo pomógł mi pokonać strach. Wypłynęłam na głębsze wody, systematycznie machając łapami. Zanurkowałam.
Pod wodą świat wyglądał inaczej. Widziałam, jak światło próbuje się przedostać w głębsze rejony. Rozpraszało się w wodzie, która lekko falowała. Wypłynęłam na powierzchnię.
Karo zaśmiał się. Popatrzyłam na niego. Tak bardzo pasował do Laeti. No właśnie Laeti!
-Karo, wróćmy na brzeg.
Wyszłam z wody. Poczułam pod łapami gorący piasek. Przyjemnie dopasowywał się do kształtu moich łap. Spojrzałam na Karo, który w tej chwili otrząsał się z nadmiaru wody, na futrze.
-Po pierwsze, czemu zostawiłeś Laeti pod jaskinią?-zapytałam. Przysiadłam na zadzie. Piorunowałam winowajcę wzorkiem. Karo pogrzebał łapą w piasku.
-Wstydzę się tego, co ostatnio między nami zaszło.-mruknął. Pokręciłam łbem i westchnęłam.
-Wiesz, że niedługo dorośniemy. Co zrobisz wtedy? Dalej będzie uciekał?-zapytałam. Powoli zaczęłam podnosić głos, co było do mnie niepodobne.
-Nie wiem...
-Karo! Nie bądź idiotą i tchórzem... Weź się w garść.-poleciłam.
< Karo, skrzyczałam cię :-) Masz coś na swoją obronę ;p ?? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!