Roześmiałam się na kierowane do mnie pytanie.
- Raczej kim on jest. - Poprawiłam. - Nie słyszałeś? To Greyback.
- Ojciec Gustawa? - Zapytała Lili.
- Tak, niegdyś wielka wyrocznia do spraw miłości. Wiele wilków może go pochwalić. Jego wizje się sprawdzały. Praktycznie zawsze. - Rzekłam.
- A to tylko potwierdza to, że miałem rację co do tego, czy mówi prawdę. - Wtrącił nagle Humphrey. Posłałam mu karcące spojrzenie i zaraz siedział cicho.
- A jak u niego jest? - Powtórzył pytanie Garth.
- Byłeś kiedykolwiek w Dymiących Górach? - Spytałam.
- Oczywiście. - Odparł.
- Więc wiesz, jak u niego wygląda.
- Czyli mam się udać w Dymiące Góry... - Stwierdziła Lili.
- Owszem. Dokładniej na Szary Szczyt.
- Dobrze, będę o tym pamiętać. - Uśmiechnęła się. - Co mu powiedzieć?
- Będzie wiedział, po co przyszłaś. Widzi przyszłość...
< Lili lub Garth, jeżeli chcecie, to dokończcie >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!