Usiadłem naprzeciwko przybysza.. Ginewra bacznie się mu przyglądała.
- Kim jesteś? - Zacząłem.
- Mam na imię Charlie. - Odpowiedział.
- Czym chciałbyś się zajmować?
- Niczym! Chciałbym być wolny od pracy, nic nie robić całymi dniami i cieszyć się tą wolnością. - Rozmarzył się.
- A zatem wyrzutek... - Szepnęła Ginewra.
- Jakie są twoje żywioły?
- Powietrze i światło.
- A moce? - Pytałem dalej.
- Mam ich sześć. - Odpowiedział.
- Wymień.
- Stawanie się duchem lub aniołem, niewidzialność, transportowanie do psiego nieba, chodzenie na dwóch łapach i telepatia. Coś jeszcze?
- Tak. Twoja historia.
- Zostawmy ją sobie na inną okazję...
- Więc zapytam tak: czy kiedykolwiek kogoś zdradziłeś, zabiłeś lub zraniłeś? Nie mówię tu o uczuciach, ale o czynach.
- Nigdy. - Odpowiedział.
- W takim razie, witaj w naszym stadzie. Możesz wybrać sobie dowolnego wilka, aby cię oprowadził. - Rzekłem.
< Charlie? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!