- Hmm. Szczerze? - zapytałem.
- Jasne. - odparła.
- Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Dla mnie to naturalne, tak jak dla ciebie chodzenie po ziemi.
- Szkoda, że nie możesz mi nic więcej o tym opowiedzieć. - powiedziała zwieszając smętnie głowę.
- Przykro mi. Ale chyba mam pomysł! - wykrzyknąłem.
Wadera spojrzała na mnie z wyraźną nadzieją i zaindagowała:
- Jaki?
- Moglibyśmy udać się wspólnie do spokrewnionej ze mną Emily. - oświadczyłem.
- Po co? - dociekała.
- Ona włada mocą metamorfozy. Może mogłaby cię na chwilę przemienić w skrzydlatego wilka. - zaproponowałem. - Oczywiście, o ile chcesz.
<Rebecka, co ty na to? Przepraszam, że tak długo nie odpisywałam, ale nie miałam czasu z powodu zajęć szkolnych.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!