Półmrok. Kolejna z wielu godzin spędzonych na polu bitwy. Ja przeciwko pięciu basiorom.
- Zostawicie mnie! - Krzyknęłam, wiedząc, że nie mają zamiaru mnie zabić od razu. Byłam wyczerpana.
- Możesz działać. - Szepnął jeden z nich drugiemu. Z oczu samca zaczął wydobywać się gęsty dym. Zamgliło mi oczy, a wśród wielkiej chmury widziałam tylko sylwetki wrogów.
Łzy wydobywały mi się z oczu, łapy przykleiły się do podłoża. To wszystko, właśnie dzięki temu dymowi. Wszystkie wilki odchodziły gdzieś, nawet nie wiem gdzie, w końcu z oczu zniknął mi ostatni cień.
Zaczęłam kaszleć i się dusić. Próbowałam wezwać pomoc - bez skutku. Nabrałam ''powietrza'', by wydać jeszcze jeden bezradny krzyk. Wtedy właśnie ciemność ogarnęła cały świat, a ja znalazłam się w miejscu, którego szczerze nienawidziłam od zawsze - w Krainie Umarłych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!