- Na całe szczęście. - odparłem.
- A jako szczeniak też taki był?
- Zapytaj lepiej o to Roshana, on wie lepiej ode mnie. W końcu to jego brat...
- Ciekawa jestem jak to możliwe, oni mają przecież zupełnie inny charakter. - przerwała mi.
- To prawda, ale wracając do twojego pytania to słyszałam,że niestety od małego były z nim problemy. Ponoć kiedyś, gdy się zdenerwował (Nie wiem dlaczego.) o mało co nie spowodował zawalenia jaskini.
- W jaki sposób? - zapytała Jenn.
-Po prostu wyczarował grad wielkości strusiego jajka i skierował go na swój rodzinny dom.
<Jenn, jak na to zareagowałaś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!