Zastanowiłem się chwilę trochę odrywając się przez to od świata. Riven popatrzyła na mnie ponaglająco, a ja potrząsnąłem energicznie łbem, wyrywając się z zadumy.
- Istnieje pewien sposób. - Oznajmiłem patrząc na nią wzrokiem ''napięta atmosfera, ciąg dalszy nastąpi po przerwie''.
- Jaki? - Spytała nie wytrzymując ciszy.
- Musisz się przemienić. Ja też byłem połączony ze skrzydłami, choć wcale ich nie lubiłem. Doznałem przemiany i się udało. - Powiedziałem, przypominając sobie stare czasy, czyli sprzed kilku dni. Na zakończenie postanowiłem dołożyć jeszcze jedno zdanie, które przekreślało każdą inną możliwość. - Nie ma innego sposobu.
- Na prawdę? - Zapytała samica lekko spuszczając łeb.
- Niestety. - Odpowiedziałem, niezbyt przejęty małym smutkiem wadery.
< Riven, co się wydarzyło później? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!