Spuściłem łeb. Jeśli Riven coś do mnie poczuła, byłoby mi jeszcze gorzej. Od chwili odejścia Eagle, mojej partnerki, nie wierzyłem w miłość i nie mam zamiaru tego zmieniać. Popatrzyłem w niebo.
- Szkoda, że cię tu nie ma... - Westchnąłem myśląc o Eagle.
- Ależ jestem. - Odpowiedział głos z nieba.
- Eagle? - Spytałem onieśmielony.
- No a kto? - Odparła. - Nie będę zła, jeśli znajdziesz sobie kogoś innego. Dla mnie liczy się przede wszystkim twoje szczęście.
- A ty, tam na górze, znalazłaś sobie kogoś?
- Póki ty nie znajdziesz, ja też nie mogę.
- To nie może być Riven...
- Nie każę ci rzucać się na pierwszą, którą spotkasz. - Rzekła. - Lecz z mojego powodu nie możesz być wiecznie sam.
Przemyślałem jej słowa. Miała rację... Pobiegłem w stronę, gdzie siedziała Riven w jej oczach były łzy.
- Nic się nie stało. - Powiedziałem spokojnie. - A jeśli chcesz się przemienić, musisz znaleźć wilka demona i wypić jego krew.
< Riven? Dokończ w wolnej chwili. >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!