Postanowiłem podzielić się tą radosną nowiną z moimi synami. Najpierw poleciałem jak najszybciej w stronę Wodospadu Życia, gdzie ostatnio widziałem Iana. Kiedy dotarłem na miejsce wypatrzyłem go prawie odrazu - walczył zanurzony do połowy łap w wodzie z jakimś śnieżnobiałym, zwinnym i najwidoczniej znakomitym w pojedynkach basiorem. Jako, że chciałem przekazać mu ważną dla nas obojgu nowinę, strzeliłem w jego stronę z jednej z zatrutych strzał, które, jak już w wcześniej wspomniałem, miałem w kołczanie na plecach. Po paru sekundach przeciwnik Iana padł martwy. Gdy basior mnie zauważył, powiedział:
- Hej, tato. Dzięki za pomoc.
- Nie ma za co.- odrzekłem.
- Co Cię tu sprowadza?
- Muszę Ci coś ważnego powiedzieć . otóż Shen Len, Ever, Heven i twoja ukochana Fate przed swoim odejściem zostawiły list w jaskini Alf informujący, iż one tutaj wrócą.
- To w takim razie dlaczego odeszły?
- Musiały, ktoś zagrażał ich życiu - wyjaśniłem.
- A ja nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy!
- Nie tylko Ty...
- A Kazan już o tym wie?
- Nie jeszcze, nie. Właśnie mam zamiar do niego lecieć, aby mu o tym powiedzieć. Chcesz ze mną?
- Nie, zostanę tutaj.
- Jak chcesz. - odparłem i wzbiłem się w powietrze, Już za chwilę leciałem do jego brata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!