niedziela, 26 stycznia 2014

Od Gustawa - C.D. opowiadania Darcia ''Jak tu dotarłem''

   Od razu rozpoznałem zamiary czarnego wilka. Jako alfa za wszelką cenę musiałem go wykurzyć, a jeśli nie ucieknie - zabić. 
   Wykorzystałem moment, kiedy wilk wyszczerzył kły. Wtedy minimalnie się rozkojarzył, bo o czymś pomyślał. Skoczyłem. 
   Najpierw na klatce piersiowej zrobiłem mu dwie głębokie rany, potem złamałem łapę i wreszcie ugryzłem w szyję.
   Wilk był wobec mnie bezradny. Dałem mu lekcję, na jaką zasłużył. Miałem zamiar go atakować, dopóki nie poprosi o litość.
 - Dość! - Krzyknął w końcu krzykiem pełnym bólu i przerażenia.
Puściłem go, a on się cofnął i skulił. Bał się mnie.
 - Kim jesteś? - Zapytałem z warknięciem.
 - Mam na imię Darcia. - Odpowiedział, jąkając się.
 - Jestem Gustaw. Alfa Watahy Krwawe Wzgórze.
 - Alfa? - Spytał z niedowierzaniem. - Nie wiedziałem, że wstąpiłem na czyiś teren. Przepraszam.
 - Nie masz złych zamiarów?
 - Nie mam. - Odpowiedział. Zbliżyłem się do niego i za pomocą jednej ze swych niezliczonych mocy, sprawiłem, że wszystkie rany będące na jego ciele. - A czy istnieje możliwość, że przyjmiesz mnie i dwójkę moich przyjaciół do swej watahy.
 - Nie wykluczam tej opcji. - Przejrzałem wilka na wylot i znałem całą jego historię i charakter. - Ale nie waż się atakować któregoś z moich towarzyszy. Spuszczę ci taki łomot, że nie wstaniesz.
 - Zapamiętam. - Odparł sarkastycznie, co nie przejęło mnie zbytnio.
 - Możesz wezwać swoich przyjaciół.
Wilk zawył, a po ok. 4 minutach pojawiła się brązowa wadera, za nią biały basior. Zeszli na chwilę na bok. Darcia wytłumaczył im moje warunki i że nie warto ze mną zadzierać. Wilki podeszły i odezwały się wszystkie razem.
 - Dołączamy. - Rzekli.

< Darcia? Kiba? Ministral? Jeśli chcecie, któreś z was może dokończyć >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!