Zamyśliłem się dość poważnie i jeszcze bardziej mnie to zasmuciło .
- Znaczy może przyjść, bo podobno go szukają . Coś przeskrobał , i nie może być z nami . Ale gdy tylko sprawa ucichnie i się wyjaśni , może , przepraszam ; na 100% wróci .
- Co ty gadasz ? Skąd ty to wiesz ?- ze zdziwieniem uniosła głowę .
- Kilka dni przed wojną zaczepił mnie pomarańczowo-zielono-żółty basior, który pytał się o niego . To ja się pytam co jest grane , a on wyjechał na mnie że nijaki Level napadł na jakiś bank i wykradł jakieś rzeczy . Po tej gadaninie chciałem mu dać z bańki , lecz zdążył się teleportować !
- Miejmy nadzieję że przyjdzie .
- Ja taką nadzieję mam , i chyba nigdy mnie nie opuści . - zerknąłem na Vendy z ukosa - Chyba nie masz zamiaru o tym mówić ! Ani mi się wasz Toxy !
- Spokojnie , nie powiem .
- To dobrze . - mruknąłem przyjaźnie .
- A wie ktoś o tym poza mną ?
- Jasne ! -spojrzałem w księżyc - Wie o tym Yuka , i mój najstarszy brat . A teraz powiedź mi , może widziałaś godnego przeciwnika dla mnie ? Bo dla takich słabych kundli nie chce mi się walczyć .
Vendy ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!