Popatrzyłam mu głęboko w jego duże, niebieskie, świecące się oczy. Uśmiechnęłam się, a mój pysk zrobił się cały czerwony. Zrobiłam mały krok i wbiłam wzrok w ziemię. Po chwili podniosłam go i pocałowałam basiora.
- Mam uważać to za tak? - Spytał, kiedy na chwilę przerwaliśmy.
- Owszem. - Odpowiedziałam i znów go pocałowałam. - Kocham cię.
- Pójdziemy powiedzieć to alfom? - Zapytał.
- Rano. Nie zawracajmy im teraz głowy.
Usiedliśmy. Przytuliłam się do mojego partnera. Po chwili pojawiły się pierwsze obawy.
- Kya, a co z Thunder'em? - Spytał.
- Bardzo cię polubił. I przed naszym wyjściem, pytał się, czy Midsummer Night zostanie jego tatą. - Rzekłam.
- A co odpowiedziałaś? - Zapytał z uśmiechem.
- Że nie wiem. Ale miałam nadzieję, że tak się stanie.
Wilk zwrócił ku mnie głowę i uśmiechnął się.
- Chodźmy już spać. - Rzekłam, a Midsummer Night położył się, a ja obok niego. Otulił mnie kocykiem i pocałował na dobranoc w czoło. Poczułam jak świetliki siadają mi na nosie, ale nie przejmowałam się tym. Ta noc była przepiękna...
< Midsummer Night? Co było rano? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!