czwartek, 1 maja 2014

Od Gustawa - Mój stary znajomy

   Przemierzałem tereny watahy, będąc bardzo niespokojny i ruchliwy. Czekałem na powrót części watahy z tajnej akcji, której wynik tylko oni znali. Usłyszałem szelest i kroki. Tak! Ktoś stawiał łapy na trawie za krzewami. 
 - Kto tam? - Spytałem z nadzieją. Myślałem, że to któryś wilk, wracający z Ataku na Ludzi. Niestety, myliłem się i z zarośli wyskoczył pies. 
Był mieszańcem Border Collie, najmądrzejszej rasy na świecie. Kojarzyłem go skądś...
 - Gustaw! - Szczeknął radośnie.
 - Robin? - Spytałem, lekko przekrzywiając głowę.
 - Stary, jak miło cię widzieć!
 - Nie wierzę, że to jesteś ty! Tyle lat! 
 - Jestem tylko przejazdem, ale coś ciekawego widziałem.
 - Mianowicie?
 - Czarna wadera z zielonymi znaczeniami i grzywką, podążała w tą stronę. A wraz z nią bułany koń fiordzki o czerwonych oczach.
 - I co w związku z tym?
 - Niewiele. Jestem pewien, że będą chcieli dołączyć do watahy.
 - To świetnie. 
 - I tyle. Żegnaj, przyjacielu.
 - Obyśmy się jeszcze zobaczyli! - Krzyknąłem na koniec.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!