- Charlie, nie Charlie! Oni cię zabiją. - mówił przez sen A'psik.
Podszedłem do niego i złapałem go, żeby go obudzić.
- No, A'psik! Obudź się. - mówiłem, a gdy się obudził, powiedział:
- O Charlie! To ty! Ja widziałem Grymasa. On ściskał moją szyję, ale to byłeś ty. Cześć Charlie. Aaa! Charlie ty jesteś duchem!
- Nie jestem duchem! - powiedziałem oburzony.
- Sio, sio! Nie dotykaj mnie! Oddam ci wszystko: moje narzędzia, moją puszkę, a nawet ten stary dyszak od samochodu, tylko nie dotykaj mnie, bo jak mnie dotkniesz to...! - krzyczał A'psik, ale ja mu zatkałem pysk.
- Nie jestem duchem! Zaraz puszczę ci pysk, a ty nie będziesz krzyczał. - powiedziałem, a A'psik pokiwał głową.
- No! Dobry piesek! - powiedziałem i puściłem mu pysk.
- Aaa! - krzyczał.
- Cicho bądź! O, popatrz. - powiedziałem wyciągając pchłę zza ucha.
- Czy duchy psów mają pchły ? - spytałem
- Nie, czyli że ty żyjesz. Ale ja widziałem pędzący samochód na ciebie, a potem twoje ciało bez duszy! - krzyknął A'psik.
- No! Ale nie krzycz! Chcesz żeby każdy wiedział, że żyję? Niech Grymas myśli, że nie żyję. - powiedziałem
- No, to on cie zabił . - powiedział A'psik
- Tak i słono za to zapłaci. - powiedziałem - Widziałeś, jak ja byłem z nim wspólnikiem było dobrze, a teraz nie ma się czym dzielić! - powiedziałem.
- Ale Grymas ma obsadę z najsilniejszych psów, broń i potwora w piwnicy! Najlepiej by było gdybyśmy wyjechali na Himalaje ! Tam znają też hazard i wyścigi szczurów! - powiedział A'psik.
- Nie znoszę Himalajów! - powiedziałem
- No, ale byśmy kupili kilka lam, kilka kozic górskich potrenowalibyśmy je... - powiedział A'psik, ale ja mu przerwałem .
- Chodź, zobaczymy tego potwora! - powiedziałem
Doszliśmy do takiego przejścia, które prowadziło do ''Piwnicy" Grymasa.
- Charlie, to już nie ujdzie nam na sucho. - powiedział A'psik .
Ja nie słuchałem A'psika . Szliśmy coraz dalej, a A'psik zaczął się drapać .
- Przestać się drapać ! I nie warz się kichać . - powiedziałem
- Tam! Tam jest potwór ! - powiedział Apsik .
Zobaczyłem coś dziwnego .
- Dobra, Charlie, zobaczyłeś potwora. Możemy wracać . - powiedział A'psik .
- Aaa! Charlie ratunku! Ktoś złapał mnie za ogon ! - krzyknął A'psik .
- Ja cie złapałem, durniu! Nie krzycz ! - powiedziałem
Okazało się, że ten ''Potworek" to dziewczynka. Słuchałem rozmowy Grymasa z dziewczynką i szczurem . Grymas sobie poszedł .
- Rozumie mowę zwierząt ! - powiedziałem
- No i co z tego szefie ? - spytał A'psik .
- Wiesz co ? Zawodzisz mnie . - powiedziałem
- Charlie, co ty robisz ?- spytał A'psik
- Chodź! Ukradniemy ją ! No... To znaczy zaadoptujemy . - powiedziałem
- Ale ja myślę że... - powiedział A'psik, ale mu przerwałem .
- Ty nie myśl. Ja pomyślę . - powiedziałem
Gdy dziewczynka mnie zobaczyła, schowała się .
- Nie musisz się mnie bać ! - powiedziałem - Przyszedłem tutaj by cię uratować stąd.
- Na prawdę ? - spytała, a ja to zrozumiałem, bo kiedyś miałem moc rozumienia ludzkiej mowy i ludzkich liter .
- Aha! A ja jestem Charlie, a to jest mój przyjaciel i wspólnik, Kichacz, dla przyjaciół i rodziny A'psik . - powiedziałem
- To ja ! - powiedział A'psik .
- Tak tylko powiedz, gdzie są twoi rodzice ? - spytałem
- Nie mam ich. Jestem sierotą . - powiedziała
Podszedłem do Apsika i powiedziałem mu szeptem :
- Jest sierotą i nikt nie będzie jej szukać !
- No, wiesz... bo A'psik chce cię adoptować . - powiedziałem do dziewczynki
- Co ja ?- spytał się A'psik
- Będziesz mieszkać w samochodzie. Mam wygodną kanapę i trzy posiłki dziennie .- powiedziałem .
- Tylko jak masz na imię ? - spytałem
- Anna ... - powiedziała, ale A'psik jej przerwał .
- Ja idę ! - powiedział A'psik
Podszedłem do niego, wziąłem torbę małej i przywiązałem do A'psika .
- To sobie idź, ty bezduszny psie . - powiedziałem
- Anna Maria . - powiedziała dziewczynka
- Co ? - spytałem
- No, pytałeś mnie się jak mam na imię... - powiedziała
- A no . - powiedziałem
Poszliśmy razem do mojego domu .
Gdy byliśmy już na miejscu, podszedłem do schowka w aucie i wyciągnąłem jakąś książkę . Czytałem ją...
- I wtedy Robin Hood powiedział do małego Johna, że ktoś ma za dużo złota i że trzeba je ukraść, by dać je biednym chłopom .- czytałem
- Co to za rozbójnik, który daje złoto biedniejszym ? - spytał A'psik z kpiną i wyrwał mi tą ksiąskie .
- Nie widzisz że próbuje ją uśpić ! - szepnęłam A'psikowi
- A mi się ta bajka podoba . - powiedziała Anna Maria. - Co było dalej ? - spytała
- Dalej było że... oddawaj mi tą książkę ! - powiedziałem i wyrwałem ją A'psikowi.
- I ten Robin Hood potem poślubił księżniczkę . - powiedziałem
- A ładna była ? - spytała Anna Maria .
- Ładna to za słabe słowo . - powiedziałem
- Phi, ja myślę że ten Robin Hood zbiedniał tylko ! - powiedział A'psik , po czym wyskoczył z auta .
A wszystko to wyglądało tak:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!