niedziela, 4 maja 2014

Od Charli'ego - Przeszłe czasy, część trzecia

Gdy byłem w domu A'psika, słyszałem gadanie przez sen. 
- Charlie, nie Charlie! Oni cię zabiją. - mówił przez sen A'psik. 
Podszedłem do niego i złapałem go, żeby go obudzić.
- No, A'psik! Obudź się. - mówiłem, a gdy się obudził, powiedział:
- O Charlie! To ty! Ja widziałem Grymasa. On ściskał moją szyję, ale to byłeś ty. Cześć Charlie. Aaa! Charlie ty jesteś duchem! 
- Nie jestem duchem! - powiedziałem oburzony.
- Sio, sio! Nie dotykaj mnie! Oddam ci wszystko: moje narzędzia, moją puszkę, a nawet ten stary dyszak od samochodu, tylko nie dotykaj mnie, bo jak mnie dotkniesz to...! - krzyczał A'psik, ale ja mu zatkałem pysk. 
- Nie jestem duchem! Zaraz puszczę ci pysk, a ty nie będziesz krzyczał. - powiedziałem, a A'psik pokiwał głową. 
- No! Dobry piesek! - powiedziałem i puściłem mu pysk. 
- Aaa! - krzyczał. 
- Cicho bądź! O, popatrz. - powiedziałem wyciągając pchłę zza ucha. 
- Czy duchy psów mają pchły ? - spytałem 
- Nie, czyli że ty żyjesz. Ale ja widziałem pędzący samochód na ciebie, a potem twoje ciało bez duszy! - krzyknął A'psik. 
- No! Ale nie krzycz! Chcesz żeby każdy wiedział, że żyję? Niech Grymas myśli, że nie żyję. - powiedziałem 
- No, to on cie zabił . - powiedział A'psik 
- Tak i słono za to zapłaci. - powiedziałem - Widziałeś, jak ja byłem z nim wspólnikiem było dobrze, a teraz nie ma się czym dzielić! - powiedziałem. 
- Ale Grymas ma obsadę z najsilniejszych psów, broń i potwora w piwnicy! Najlepiej by było gdybyśmy wyjechali na Himalaje ! Tam znają też hazard i wyścigi szczurów! - powiedział A'psik. 
- Nie znoszę Himalajów! - powiedziałem 
- No, ale byśmy kupili kilka lam, kilka kozic górskich potrenowalibyśmy je... - powiedział A'psik, ale ja mu przerwałem . 
- Chodź, zobaczymy tego potwora! - powiedziałem 
Doszliśmy do takiego przejścia, które prowadziło do ''Piwnicy" Grymasa. 
- Charlie, to już nie ujdzie nam na sucho. - powiedział A'psik . 
Ja nie słuchałem A'psika . Szliśmy coraz dalej, a A'psik zaczął się drapać .
- Przestać się drapać ! I nie warz się kichać . - powiedziałem 
- Tam! Tam jest potwór ! - powiedział Apsik . 
Zobaczyłem coś dziwnego . 
- Dobra, Charlie, zobaczyłeś potwora. Możemy wracać . - powiedział A'psik . 
- Aaa! Charlie ratunku! Ktoś złapał mnie za ogon ! - krzyknął A'psik .
- Ja cie złapałem, durniu! Nie krzycz ! - powiedziałem 
Okazało się, że ten ''Potworek" to dziewczynka. Słuchałem rozmowy Grymasa z dziewczynką i szczurem . Grymas sobie poszedł . 
- Rozumie mowę zwierząt ! - powiedziałem 
- No i co z tego szefie ? - spytał A'psik . 
- Wiesz co ? Zawodzisz mnie . - powiedziałem 
- Charlie, co ty robisz ?- spytał A'psik 
- Chodź! Ukradniemy ją ! No... To znaczy zaadoptujemy . - powiedziałem 
- Ale ja myślę że... - powiedział A'psik, ale mu przerwałem . 
- Ty nie myśl. Ja pomyślę . - powiedziałem 
Gdy dziewczynka mnie zobaczyła, schowała się . 
- Nie musisz się mnie bać ! - powiedziałem - Przyszedłem tutaj by cię uratować stąd. 
- Na prawdę ? - spytała, a ja to zrozumiałem, bo kiedyś miałem moc rozumienia ludzkiej mowy i ludzkich liter .
- Aha! A ja jestem Charlie, a to jest mój przyjaciel i wspólnik, Kichacz, dla przyjaciół i rodziny A'psik . - powiedziałem 
- To ja ! - powiedział A'psik . 
- Tak tylko powiedz, gdzie są twoi rodzice ? - spytałem
- Nie mam ich. Jestem sierotą . - powiedziała 
Podszedłem do Apsika i powiedziałem mu szeptem : 
- Jest sierotą i nikt nie będzie jej szukać ! 
- No, wiesz... bo A'psik chce cię adoptować . - powiedziałem do dziewczynki
- Co ja ?- spytał się A'psik 
- Będziesz mieszkać w samochodzie. Mam wygodną kanapę i trzy posiłki dziennie .- powiedziałem . 
- Tylko jak masz na imię ? - spytałem 
- Anna ... - powiedziała, ale A'psik jej przerwał . 
- Ja idę ! - powiedział A'psik 
Podszedłem do niego, wziąłem torbę małej i przywiązałem do A'psika . 
- To sobie idź, ty bezduszny psie . - powiedziałem 
- Anna Maria . - powiedziała dziewczynka
- Co ? - spytałem 
- No, pytałeś mnie się jak mam na imię... - powiedziała 
- A no . - powiedziałem
Poszliśmy razem do mojego domu . 
Gdy byliśmy już na miejscu, podszedłem do schowka w aucie i wyciągnąłem jakąś książkę . Czytałem ją...
- I wtedy Robin Hood powiedział do małego Johna, że ktoś ma za dużo złota i że trzeba je ukraść, by dać je biednym chłopom .- czytałem 
- Co to za rozbójnik, który daje złoto biedniejszym ? - spytał A'psik z kpiną i wyrwał mi tą ksiąskie . 
- Nie widzisz że próbuje ją uśpić ! - szepnęłam A'psikowi 
- A mi się ta bajka podoba . - powiedziała Anna Maria. - Co było dalej ? - spytała 
- Dalej było że... oddawaj mi tą książkę ! - powiedziałem i wyrwałem ją A'psikowi.
- I ten Robin Hood potem poślubił księżniczkę . - powiedziałem 
- A ładna była ? - spytała Anna Maria . 
- Ładna to za słabe słowo . - powiedziałem 
- Phi, ja myślę że ten Robin Hood zbiedniał tylko ! - powiedział A'psik , po czym wyskoczył z auta . 
A wszystko to wyglądało tak:
C.D.N.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!