Po wojnie ciągle chodziłem spięty, mimo że była ona tak dawno. Już wszyscy się po niej otrząsneli, tylko ja ciągle rozglądałem się w poszukiwaniu zagrożenia. Westchnąłem i ruszyłem biegiem. Po chwili zobaczyłem dorodną łanię, i po krótkiej szarpaninie już była martwa. Gdy zjadłem już wystarczająco ruszyłem dalej. Nagle wpadła na mnie żółta wadera. Przeturlaliśmy się kawałek, i zatrzymaliśmy na drzewie.
- Auu. - usłyszałem jęk, i po chwili śmiech.
- Emm.. Cześć ? - powiedziałem patrząc na roześmianą waderę.
- Hej. Jestem Nira. A ty ? - przedstawiła się.
- Nightmare. - uśmiechnełem się lekko.
< Nira ? Co było dalej ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!