- Ach, Louis. - Westchnęłam.
Szłam dalej i w pewnym momencie zrozumiałam, że on już nie wróci i nie mam się co przejmować. Trzeba zacząć życie od nowa. Chmury nade mną rozproszyły się i uderzył we mnie promień światła. Chyba była to błyskawica. Moja sierść zmieniła kolor, a błyskawica wypaliła się na oku.
Pobiegam do ojca, aby mu to powiedzieć, on ogłosił to watasze, aby nie mieli problemu z rozpoznawaniem młodej alfy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!