Od Greyback'a - Zamek Dream Voice
Już wiele razy słyszałem o tym zamczysku od wędrownych lisów, które najczęściej tam rozbijały obóz i po kilku dniach ruszały dalej.
- To przepiękne miejsce. - Mówiła alfa jednego ze stad. - Wszystkie moje lisy, uzdolnione muzycznie, mają tam niesamowite możliwości. Dlatego uznaliśmy, że zamek nazwiemy Dream Voice.
- Trafna nazwa. - Stwierdziłem.
Następnego dnia, postanowiłem ruszyć w tamto miejsce. Kiedy dotarłem na północne granice, znów natknąłem się na grupkę lisów. Natomiast gdy przekroczyłem już głaz, wyznaczający koniec granic i niebawem byłem już w środku.
Zamek w sumie nie był niczym niezwykłym, a jednak od razu, mimo że raczej nie jestem w tym dobry, przybyła mi wena na napisanie jakiejś piosenki. Wraz z Gustawem ustaliliśmy, że to genialne miejsce na próby naszego zespołu. Tsume i Toboe zamieszkali tutaj, podobnie jak Kiba i Blue, poszedłem do Pattona, czy nie zechciałby tutaj przenieść swoją rodzinę, ten jednak odpowiedział, że przemieszcza się na tyle szybko, by co jakiś czas tu wpadać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!