Biegliśmy szybko uciekając przed kulami...
Nie mieliśmy pojęcia,
że w okolicy drzewa są ludzie.
-Musimy się schronić w jaskini!
John wskazał ciasną grotę.
Wskoczyliśmy do niej ale było tam tak ciasno,
że nasze pyski się stykały...
zanim zdołaliśmy się zorientować,
że ludzie już nas nie gonią zaczęliśmy się całować.
-To bardzo przyjemne...-Powiedziałam.-Całujesz lepiej niż Ian.
<John?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!