Siedziałam w mojej leśnej chatce i piłam wodę ze źródła. Nagle podleciała do mnie Hermiona i zaczęła mówić po ptasiemu.
-Nasari wyjdź, idziemy na spacer!
-Teraz?
-Tak! Natychmiast!-zaświergotała.
-No dobre...
Poszłyśmy razem na przechadzkę. Gdy wychodziłyśmy już z lasu dołączyły się do nas dwa zające. Przerwałam panującą ciszę:
-A właściwie to gdzie my idziemy...?
Hermiona nic nie odpowiedziała... Prowadziła mnie przez tereny aż w końcu stanęła przy jakiejś schadzce wilków.
-No to tu! A teraz masz się z kimś zaprzyjaźnić. Nie masz żadnych przyjaciół!-wskazała skrzydłem na dość dużą grupę.
-Ja?! Mam przyjaciół. Nie potrzebuje więcej...-zaczęłam uciekać w drugą stronę.
-Nasari!!! Marsz do mnie i bądź odważna!-rozkazał mi skowronek.
-Ale odważna jestem w chatce z moim pluszakiem a nie tu...
Zwierzęta zaczęły mnie ciągnąć za łapy i ogon do wilków. Postawiły przed jednym z nich a ja przywitałam nieznajomego skromnym:
-Cześć...
<Dokończy ktoś? ktokolwiek>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!