Pewnego ranka obudziłem się lecz w jaskini nie było Kairy ale był list :
Luxio ... Musiałam przemyśleć parę spraw w samotności dlatego wyszłam nie informując cię o tym . Gdybym była bardzo potrzebna to szukaj mnie na pustkowiu rozmyśleń ... Wrócę wieczorem . Nie czekaj na mnie .
Kaira.
Zrozumiałe było że troszkę się o nią martwiłem ale nie miałem najmniejszego zamiaru przeszkadzać jej i iść na to całe pustkowie . Postanowiłem wybrać się nad Wodospad życia . Po drodze ćwiczyłem swoją umiejętność budowania różnych rzeczy z lodu . Niestety nie wychodziło mi to najlepiej . Nie potrafiłem nawet stworzyć prostego mostu pomiędzy dwoma drzewami .
- Skup się ... skup - Mówiłem sam do siebie . Nagłe zobaczyłem drobne kropelki wody na liściach krzewów .
*-A co mi tam spróbuję je zamrozić*-Pomyślałem , udało mi się to lecz wymagało to większego skupienia i użycia większej ilości mocy .
Kropelki wyglądały jak małe diamenty ale coś je odróżniało od innych zamrożonych rzeczy ... Nawet na słońcu nie topiły się .
Powiedziałem do siebie w myślach używając większości mocy :
*-Koniec*- i w tym momencie krople wody powróciły do normalnego stanu
-Super - powiedziałem sam do siebie . Dotarłem nad wodospad życia trenując nową umiejętność która nie okazała się taka trudna .
*-Podczas zamrażania muszę pomyśleć o tym żeby się nie topił* - zauważyłem
Zacząłem wracać do jaskini . Po drodze napatoczył się jeleń więc złapałem go na obiad .
-Cześć- usłyszałem tylko głos Kairy ale samej jej nie widziałem .
Po chwili poczułem że jeleń staje się lżejszy a u mojego boku pojawiła się wilczyca .
-I jak przemyślenia ... Co wymyśliłaś ... - Zapytałem dla żartu
-Dużo rzeczy wymyśliłam ale zostawię je dla siebie.
-A ja odkryłem w sobie nową moc - Powiedziałem radosnym tonem
-Tak jaką ? - Zapytała wadera
-O taką - odpowiedziałem tworząc piękne lodowe serce .
Założyłem je za łańcuszek który wykonałem po drodze do domu .
-To dla ciebie- powiedziałem zakładając Kairze naszyjnik
-Piękne a nie roztopi się -Zapytała zaciekawiona
-Jeżeli ja nic nie zrobię to nie - Odparłem z dumą . W ramach podziękowań Kaira pocałowała mnie w policzek i przytuliła się do mnie .Zjedliśmy razem obiad a potem poszliśmy na spacer do młyńskiego koła gdy już dotarliśmy Kaira postanowiła się zabawić i wepchnęła mnie z mostu do wody . Wyszedłem z rzeki i postanowiłem odpłacić jej się w inny sposób .
przytuliłem się do niej i nie chciałem jej puścić
-Zostaw masz zimne futro -Powiedziała Kaira próbując się uwolnić a za razem śmiejąc się .
-Już zostawiam- powiedziałem i trzymając ją wskoczyłem do zimniej wody.Wyszliśmy z rzeki cali mokrzy ale też roześmiani . Wróciliśmy wcześniej do domu . Kaira pomogła mi się osuszyć a potem poszliśmy oglądać zachód słońca na Plaży dnia i nocy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!