-*Spacer ...*-Pomyślałam niepewnie
Poczułam gorąco i wiedziałam że na polikach mam dwa już mocno czerwone rumieńce
Popatrzyłam się na niego a on opuścił głowę jakbym go odrzucała , po chwili mojego milczenia wstał i zaczął schodzić ze wzniesienia na którym siedzieliśmy .
-Zaczekaj -krzyknęłam , przełamałam barierę która cały czas powstrzymywała mnie przed rozmową z nim .
-Tak ? -Zapytał ze szczęściem w głosie odwrócił się a ja zbiegłam do niego .
- To o której ten spacer ?-Zapytałam się spokojnym tonem . Pomimo tego wewnątrz cieszyłam się jak małe dziecko i miałam ochotę skakać z radości
-Myślałem nad 19:30 ... Ale jeżeli masz już inne plany to możemy przełożyć spacer na inny dzień lub godzinę
-19:30 ... OK pasuje mi ta godzina przyjdziesz do mnie czy spotykamy się tam gdzie dzisiaj - Zapytałam już z delikatną ekscytacją w głosie
-Przyjdę do ciebie i zabiorę cię na bez... - Wtedy przerwał wypowiedź
-Coś się stało?- zapytałam zaniepokojona
-Nie tylko wygadał bym się gdzie chcę cię zabrać ... -Wyjaśnił
Gdy doszliśmy do mojej nory pożegnaliśmy się ale już nie mogłam wytrzymać . Podbiegłam do niego i zakończyłam nasze spotkanie długim pocałunkiem w policzek . Odwzajemnił to delikatnie całując mnie w nos . Przytuliłam się do niego i powiedziałam :
-Do jutra ... Tylko się nie spóźnij - zażartowałam
-Pa .. Kaira-Odpowiedział Luxio i poszedł w kierunku swojego domu a ja zadowolona i dumna z siebie wróciłam do swojej jaskini .
Układając się na posłaniu pomyślałam :
-*To był najlepszy wieczór mojego życia*
I zaraz po tym usnęłam .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!