czwartek, 2 stycznia 2014

Os Shaft - Nowe życie

   Bardzo rzadko widywałam w watasze Fearghal'a. Ogólnie prawie w ogóle nie rozmawialiśmy, byliśmy inną parą. Wracaliśmy oby dwoje późno do domu, szczeniętami zajmowała się Ginewra, przyprowadzała je i szły spać.
   Uznałam, że za mało czasu spędzamy razem i postanowiłam pogadać z Fearghal'em. Kiedy był w robocie, przyszłam do niego.
 - Fearghal? - Zapytałam wchodząc na teren Klifów Wojny.
 - Shaft. Cześć. - Odpowiedział z uśmiechem patrząc na mnie.
 - Musimy porozmawiać. - Rzekłam poważnie.
 - Chyba... nie chcesz, żebyśmy się rozstali?
 - Czemu mam chcieć?
 - Myślałem, że chcesz ze mną porozmawiać, powiedziałaś to takim poważnym tonem... Wiesz, nie chcę cię stracić, pomyślałem, że chcesz o tym pogadać, bo decyzja Ziry jakoś na ciebie wpłynęła...
 - Nie, ale według mnie Zira słusznie postąpiła. Rob i tak miał zamiar odejść.
 - Może zmieńmy temat.
 - Ok. Uznałam, że po wojnie zabierzemy się z dziećmi na wakacje, nad jakieś ciepłe morze. Myślałam o kamiennych plażach w Chorwacji. Mój znajomy odnalazł kilka jaskiń, możemy w jednej zamieszkać. Fearghal, tak dawno nigdzie nie byliśmy!
 - No racja...
 - Więc? - Zapytałam z oczami pełnymi nadziei.

< Fearghal? Co ty na to? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!