środa, 1 stycznia 2014

Od Jenn - C.D. opowiadania Kazan'a ''Strachliwy wieczór sylwestrowy''

 - Pies myśliwski? - Spytałam ze śmiechem. 
 - No... - Odpowiedział zaczerwieniony. - Słyszałaś ten huk?
 - To moja petarda.
 - Ach...
 - Chciałam sprawdzić, czy cię nie trafiłam, bo zmieniła kierunek lotu, gdy zawiał wiatr.
 - Nie, nie trafiła. Myślałem, że myśliwy strzela ze strzelby... -  Zaczerwienił się jeszcze bardziej.
 - Mam strzelbę, ale nie jestem myśliwym. Poza tym, nie strzelam w lesie. Jesteś Kazan, prawda?
 - Tak.
 - Jestem trochę nieogarnięta, szczególnie po dzisiejszym szampanie, więc nie dziw się, że zapomniałam.
 - ...

< Kazan? Brak weny... >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!