Miewałem od niedawna dziwne sny. Dziś zaczęły się sny o mojej rodzinie. Derram był moim dziadkiem, ojcem mojej matki, Kai. Sen był dziwny:
Szedłem sobie powoli, po dziwnej, obcej mi ziemi. Była to ziemia czerwonej skały, gdzie nie mógł żyć żaden wilk ... ani żadne żywe stworzenie. A jednak! Zobaczyłem małą wiewiórkę, która szła w jakąś stronę. Postanowiłem ją śledzić. Przebyliśmy już kawał drogi, a ja nie zobaczyłem nic, jedynie skały. Wiewiórka stanęła w miejscu i ... zniknęła! Stanąłem tam gdzie wiewiórka, poczułem że otacza mnie świetlista łuna, że znikam. Pojawiłem się w borze klonowym. I tam, na polanie zobaczyłem Derrama, mojego dziadka:
- Melissa! - Krzyknął głośno. Na tym skończył się mój sen. Melissa była to moja babcia. Domyśliłem się, że z nią będę miał następny sen...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!