Bez zastanowienia przyjęłam rozkaz . Podałam łapę na pożegnanie Pattonowi , po czym znalazłam się w już w połowie drogi . Po dwudziestu minutach trafiłam do Shanti .
- Shanti ! -- zawołałam głośno - Ważna informacja .
- Co się stało ?
- Sam jest z czarnym wilkiem i Ossą .
- Kto to Ossa ?
- Nieważne , bo zabiłam ją . Ale sam jakoś wyszedł z tamtej wojny !
- To niemożliwe . Spadł ze skał .
- Iluzja . Teraz to ona dowodzi armią .
- Znowu kłopoty . Muszę iść zawiadomić Moon'a .
-Patton to już załatwił .
- To dodam wam jeszcze 50 znakomitych zabijaków , a mój brat 30 gryfów i 20 zmutowanych ptaków .
- Dzięki , ale skąd wiesz że on to da ?
- Naradzaliśmy się , kto co da gdy będzie potrzebna pomoc . - powiedziała z lekkim uśmiechem . - Przekaż Gustawowi , że będzie miał dodatkowe siły od nas .
- Spoko - powiedziałam i pognałam do jaskini dla rannych . Pattona jeszcze nie było ...
- Shanti przesyła 50 silnych wilków . Zraz zaczną atak na tamtą watahę . I jeszcze powiedziała , że Moon da 30 gryfów i 20 zmutowanych ptaków .
- Dobrze .
- Gdzie Pat ?
- Czuję , że jeszcze rozmawia z Moon'em . - powiedział i zamknął oczy .
- Jak tam chce . Ja idę pomóc Ginewrze z rannymi . Co chwila jest ich tu więcej .
- idź . - powiedział .
Poszłam na salę i zaczęłam pomagać ... Ciekawiło mnie jak tam idzie spotkanie Pata z Moon 'em..
< Patton , co się tam działo ?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!