Westchnęłam. Pierwszy raz popatrzyłam na Zirę z litością.
- Mogłam się tego spodziewać. Zwykłe wilki nie powinny walczyć z Generałem Krwawym. W prawdzie ona jest omegą, ale to nasz generał powinien z nim walczyć. - Mówiłam.
- No a czemu nie mogła wstać? - Ponaglił Ferri.
- Szarpali się ze sobą, prawda? - Spytałam.
- Tak.
- Generał Krwawy był sprytny. Z pewnością przed walką umoczył swoje zęby w paraliżującej truciźnie. Nie wiadomo co z nią będzie, jej stan jest niestabilny, lecz jej życie nie jest zagrożone. Po wojnie będę zdawać raport przed watahą, wtedy się dowiemy. - Tymi słowami zakończyłam rozmowę. Zira, podobnie jak wszystkie ranne wilki, dość szybko usnęła z powodu wycieńczenia. Ferri poszedł dalej walczyć u boku swego rodzeństwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!