- Tak, ale te rany nie są na szczęście zakażone. - Powiedziałam.
- To dobrze. - Odpowiedziała.
- No, i oczywiście będę cię musiała uśpić na godzinkę, żeby zszyć ranę.
- Oczywiście. - Powiedziała. - Możemy już teraz?
- Leczeniem zajmę się po walce Czarnego Wilka z Gustawem. Wiesz, to mój mąż i strasznie się o niego martwię...
- Jasne. - Odparła. Poszłyśmy przed jaskinię. Gustaw był gotowy, tak samo jak jego przeciwnik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!