Przed wojną ucieam sobie 5 minutow odpoczynek . Czekałam na alarm .Wszystko przygotowane . No prawie ... Umlowałam swoją sierść na szaro . Cała nasza wataha , przyjaciele , znjomi , sojusznicy będą mnie widzieć normalnie . Zaś inni na szaro . Nagle do mojej jasini zaglądneła Swiftkill ...
- Vali ...
- O co chodzi ?
- Devil nie żyje . - po tych słowach uśmechnęłam się w sobie i podszłam bliżej do koleżanki .
-To było mu pisane . Kto go zabił ?
- Ja - odpowedziała , a w jej głosie brzmiała nutka dumy - Ja go zabiłam .
- Dziękuję . Ale na sto procent nie żyje ?
- Ja sto procent nie będzie nam już przeszkadzał .
W tej chwili naszła mnie malutka wizjia ... Sam jest z czarnym wilkiem .
- Mam złą informację . - zaczęłam
- Jaką ?
-W tamtej wojnie Sam jednak przeżył ...Sam jest z czarnym wilkiem !
-Niemożliwe . A może jednak ?
- Ta mnie przynajmniej wizja naszła .
- Lepiej chodzmy do Gustawa - powiedziała Swiftkill .
- Idziemy - rzełam i poszłyśmy do niego ....
<Gustaw , proszę dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!