Podkradaliśmy się do obozu wroga. Poznałam wtedy Theę. Wszystko szło świetnie, dopóki nie minęliśmy wartowników. Jeden fałszywy ruch i wszystko mogło się zawalić. Skradałam się jak nigdy wcześniej. Tak jak nauczył mnie mój ojciec... Wtedy jednak nastąpiła zmiana wart. Nowi strażnicy szli prosto na nas! Jeden z nich nas zauważył.
-Wrogowie!-zaczął krzyczeć.
Zaczęliśmy walczyć. Nagle zauważyłam, że Thea nie daje sobie rady z przeciwnikiem. Pokonałam mojego i pobiegłam ku niej w chwili, kiedy upadała na ziemię. Wiedziałam, że jako wilk nie zdążę.
-Enchantix!-krzyknęłam.-Magiczny Pył! Powrót do Natury!
Pył pomknął w kierunku wilka i powalił go na ziemię. Podbiegłam do Thei i zmieniłam się znowu w wilka.
-Nic ci nie jest?-spytałam ją.
-Już teraz nie.-uśmiechnęła się.
Po chwili rzuciłyśmy się znowu w wir walki.
<Thea? Sorry, że dopiero teraz>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!