Mimo, że byłam w ciąży, nadal chciałam trenować wilki. Nie wytrzymałam.
Pozwoli mi potrenować jednego ucznia. Przede mną stał roczny basior. W nosie miał dziurę, która bardzo rzucała się w oczy.
-Dzień dobry, proszę pani!-powiedział uprzejmie wilk.
-Wystarczy, że będziesz mówił mi Whitney.-powiedziałam rozbawiona. Wilk kiwnął głową.
-Dobrze, ja jestem Thomas.-powiedział wilk. Kiwnęłam łbem.
Wilk zademonstrował mi swoje umiejętności. Oczywiście jak na młodziaka był bardzo dobry.
-Świetnie umiesz walczyć.-powiedziałam. Thomas podziękował. Wytłumaczył mi czego nie rozumie itd.
Teraz pokazywałam mu ruchy, które pozwalają atakować przeciwnika. Thomas obserwował uważnie.
< Thomas, dokończysz ? ;) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!