sobota, 26 kwietnia 2014

Od Humphrey'a - Imiona

   Wstaliśmy dziś z Kate o tej samej porze. Byłem bardzo szczęśliwy, że niedługo zostanę ojcem. Na przywitanie pocałowałem moją partnerkę.
 - Wiesz co dziś będziemy robić? - Spytałem.
 - Niezbyt. Co planujesz? - Odrzekła.
 - Wymyślimy naszym pociechom imiona.
 - Dzisiaj? No tak, połowa terminu już za mną. Masz rację, czas się nad tym zastanowić.
 - Ginewra przewidziała maści szczeniąt?
 - Owszem.
 - I jakie będą? Podobne do nas?
 - Stwierdziła, że tak. Ale jedno będzie uskrzydlone. Szare. Będzie to basior. No i do tego jeszcze drugi, jasnobrązowy. Wadera będzie brązowa, ale prawdopodobnie rasy grzywiastej.
 - Czyli przejmą trochę od moich rodziców.
 - Serio?
 - Tak. Mój ojciec był wilkiem grzywiastym, a matka miała skrzydła.
 - Wiesz, że nigdy mi nie opowiadałeś o swoich rodzicach?
 - Bo to trochę długa, zagmatwana i smutna historia. Ale obiecuję, że ci ją opowiem.
 - Na pewno?
 - Tak. Przyrzekam. A teraz skupmy się na imionach.

< Kate? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!