środa, 30 kwietnia 2014

Od Humphrey'a - C.D. opowiadania Garth'a ''Wspólne święta''

 - Ile będzie basiorów, a ile samic? - Spytała Lili.
 - Jedna wadera i dwa basiory. - Odpowiedzieliśmy chórem.
 - Podobni do was? - Zagadnął Garth.
 - Jeden ma być brązowy, drugi jasnobrązowy, a trzeci szary, skrzydlaty.
 - Skrzydlaty? - Zdziwili się.
 - Tak. Będzie posiadał skrzydła, prawdopodobnie odziedziczy to po mojej matce. - Rzekłem. Modliłem się w duchu, aby nie zaczęli tego tematu.
 - A wy zdecydowaliście się na szczeniaki? - Spytała Kate, wyczuwając o co mi chodzi i zmieniając szybko temat rozmowy.
 - Myśleliśmy... - Zaczął Garth.
 - Ale doszliśmy do wniosku, że nie. - Zakończyła Lili.
 - Nie do końca podoba nam się ten temat... - Westchnął Garth.
 - Okej. To pogadajmy o czymś innym. - Uśmiechnąłem się.
 - Więc, jak zamierzacie nazwać swe dzieci? - Zapytała Lili.
 - Destra to będzie brązowa wadera, Loran, szary skrzydlaty basior, a Sugar ten jasnobrązowy. - Rzekła Kate.
 - Jak podzieliliście się imionami?
 - Kate chciała koniecznie mieć Loran'a, a ja chciałem Sugar'a. Destra wzięła się stąd, że obydwóm nam przyśniło się to imię... - Powiedziałem.

< Lili? Garth? Jak chcecie, to dokończcie. >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!