sobota, 26 kwietnia 2014

Od Whitney - Niewidzialna noc

Nie wiem, czemu, ale zapragnęłam się gdzieś przejść. Etan był na polowaniu. Było ciemno, ale cóż miałam dobry węch.
Ruszyłam przed siebie. Nagle kogoś wyczułam, ale nie mogłam go dostrzec. 
-Kto tu jest?-zapytałam głośno i z lekką obawą w głosie. Cisza.
-Wiem, że tu jesteś czuję cię.-powiedziałam głośniej i śmielej, ale byłam lekko przerażona. Ktoś głośno westchnął. Moim oczom ukazał się wilk, o tajemniczym spojrzeniu i mrocznej aurze.
-Wyczułaś mnie? Hmm... Masz dobry węch.-powiedział . -Ach, no tak. Whitney, słyszałem o tobie. Podobno masz dobry węch.
-Tak, ale za to ja o tobie nie słyszałam.-odparłam. Wilk kiwnął łbem.
-Signal.-powiedział. -A teraz powiec mi co tu robisz?
-Idę na spacer....
-Tak, ale jest tu niebezpiecznie. Szczególnie dla wadery w ciązy.-powiedział. Popatrzyłam na niego.
-A ty kim jesteś?-spytałam z nieudawaną irytacją w głosie. -Że masz prawo tu przebywać?
-Ja, ja jestem strażnikiem nocnym.

<Signal, co dalej? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!