- Aha... - powiedziała zafascynowana.
- Chciałem, żebyś ze mną wypuściła świetliki. - powiedziałem, wskazując na dwa słoiki. W każdym z nich był jeden świetlik.
- Dobrze. - odpowiedziała
Wzięliśmy słoiki i odkręciliśmy je, a świetliki odleciały.
Zacząłem śpiewać:
Och, cóż to za noc,
my cudowną tę noc
nazywamy Bella Notte.
Niebo jest tuż,
w gwiezdne oczy mu spójrz,
w tę czarowną Bella Notte.
Z ukochaną u boku,
przeżywać będziesz raj!
Ta noc ma dziś magiczną moc,
więc ze szczęścia bracie łkaj!
Chce każdy z nas,
przeżyć w życiu choć raz,
tę czarowną Bella Notte
- Kya, nigdy nie wiedziałem jak ci to powiedzieć... Bo... - powiedziałem - Ja się w tobie... zakochałem< Kya? Odpisz proszę. Sorry, ale zapomniałam o tym >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!