Szłam na spacer po Plaży Dnia i Nocy. Kiedy już tam byłam, popatrzyłam na wzburzone może i usiadłam na piasku. Po kilku chwilach, niedaleko mnie, bo jakieś dwa metry, wylądował bardzo jasnoszary, skrzydlate wilk.
- Hej, jestem Layla. - Przywitałam się.
- Hejka. Mam na imię Nigle. - Odpowiedział wilk.
- Może się zapoznamy? - Spytałam z uśmiechem, kierowanym w stronę basiora.
- Dobrze. - Odrzekł, siadając obok mnie.
- Co lubisz? - Zapytałam.
- Wodę. Dlatego tutaj przyleciałem. A ty?
- Wojny, towarzystwo, trudne zagadki i naukę. Skoro już jesteśmy w temacie lubisz, nie lubisz, to powiedz mi, czego nie lubisz?
- Zła i cierpienia. A ty, Layla?
- Samozwańców, kłamców i natręctwa. Jakie masz żywioły?
- Też wodę. - Uśmiechnął się.
- Ja mam Ogień, Mrok, Naturę, Energię i Magię. Masz jakieś moce?
- Tak. Mam ich trzynaście. Telepatia, rzucanie wodnymi kulami, oddychanie pod wodą, sterowanie nią, tworzenie wzorów z piany morskiej oraz wirów wodnych, ciskanie na wroga wodą pod wysokim ciśnieniem, pływam nie odczuwając oporu, nie czuję ciśnienia na dużych głębokościach, super szybkość w wodzie, kiedy wychodzę z wody moja sierść i skrzydła są całkowicie suche, nie odczuwam temperatury wody.
- Wow. Ja mam piętnaście mocy. Telepatia, czytanie w myślach, rozszyfrowywanie różnych kodów, tworzenie kuli energii, dodawanie sobie energii, połączenie z pewnym gatunkiem kwiatów, dzięki czemu może używać mocy fotosyntezy i w ten sposób regenerować swoje siły. Podpalanie, odporność na ogień, tworzenie iluzji, które związane są z ogniem, niewidzialność, kontakt ze zmarłymi, przywracanie życia zwierzętom i roślinom.
< Nigle, co dalej? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!