Hamlet rzucił mi pytające spojrzenie. Chciałam mu odpowiedzieć dokładnie tym samym, jednak postanowiłam się ogarnąć i podjąć jakąś decyzję, skoro mój towarzysz dawał mi wolną wolę.
- No dobrze, możesz iść z nami. - Rzekłam, zwracając się do Charli'ego.
- To super! Dzięki... A gdzie idziecie? - Zapytał.
- My? Planowaliśmy Gejzery Szczęścia. - Odparł Hamlet.
- To na co czekamy? W drogę! - Powiedział wilk i ruszył przed nami.
- Jakie macie żywioły? - Spytałam moich towarzyszy.
- Ja mam powietrze i światło. - Odrzekł Charlie. - A ty, Hamlet?
- Magię. A jakie są twoje żywioły, Maddy? - Odpowiedział.
- Ogień, Wodę, Ziemię i Powietrze. Cztery żywioły, z których powstały inne. A moce?
- Posiadam ich sześć. - Odezwał się czarny basior. - Telepatia, stwarzanie z promieni słonecznych skomplikowanych kształtów oraz żywych postaci, przywoływanie duchów zmarłych i rozmawianie z nimi oraz odczuwanie za pomocą zmysłów tego, czego nikt inny nie potrafi. Maddy, a ty jakie masz?
- Mam ich osiem. Super siła, super szybkość, sterowanie deszczem i błyskawicami, jej wycie może sprowadzać grzmoty, odporność na ogień, telepatia, zabijanie wzrokiem. A ty Charlie, jakie masz moce? - Rzekłam.
< Charlie? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!