sobota, 26 kwietnia 2014

Od Charli'ego - Przeszłe czasy cz.1

Opowiem o mojej przeszłości, ale nie od początku, lecz od tego jak drugi raz udało nam się wyjść ze schroniska... Byliśmy pod ziemią.
- Charlie, gdzie jesteś?! Charlie! - krzyczał A'psik kichając ciągle. 
- Tu jestem! Nie musisz się drzeć. - odpowiedziałem. 
- Aua! Co ty? Chcesz mnie spalić? - spytałem, bo A'psik zapalił ogień. 
- Nie. Włączę lampkę i będę widział co robię. - odpowiedział 
- Dobra, teraz lepiej. - powiedział 
- Wydostaniemy się stąd, ale muszę przeciąć rurę. - powiedziałem 
- Ale nie! To rura wodociągowa. - powiedziałem 
- Nie. Rury wodociągowe są zielone. Ta jest czerwona. - powiedział A'psik 
- Chyba jesteś daltonistą. - powiedziałem 
- Ale zielony odróżniam. - powiedział i przeciął rurę. Jednak była to rura wodociągowa i momentalnie zalała podziemnie przejście. Nam udało się uciec, ale alarm się włączył i lasery zaczęły strzelać we wszystko co się rusza. 
I uderzyły w narzędzia A'psika. 
- Nie! Moje narzędzia! - krzyknął A'psik.
- Uciekaj, kupię ci nowe! - powiedziałem 
A'psik schował się w dziurę. 
- Przestań się drapać! - powiedziałem 
- Nie mogę, to jest z nerwów. - powiedział, skoczył i mi się przyczepił do brzucha. 
- Po co ja ciebie z sobą targam? - spytałem, ale laser strzelił w siatkę, robiąc nam przejście. Pobiegliśmy do baru.
Gdy byliśmy już w barze, spytałem:
- Hejka, panowie. Co słychanko?
- No właśnie, co słychanko? - powiedział A'psik 
- Zauważyłeś? Wyglądają na zaskoczonych... - powiedziałem 
- Może cofniemy się i wejdziemy jeszcze raz? - pytał A'psik i zaczęliśmy się śmiać. 
- O, Charlie! Wiele się tu zmieniło od kiedy odszedłeś. - powiedział jakiś bokser. 
- Tak. Hazard staje się coraz kosztowniejszy. - powiedziała jakaś suczka. 
- Grymas kontroluje wszytko! - powiedziała jakaś Chihuahua.
- Może podarował byś jedną kosteczkę w imię dawnej przyjaźni? - spytał Bokser. 
- Czemu tylko jedną? Przecież możecie mieć ich w brud! - powiedziałem. Wziąłem dwie kości, wrzuciłem do automatu, kopnąłem go i wyleciało bardzo dużo kości.
- O rany, Charlie! Rozbiłeś bank! Ty to masz farta! - powiedział A'psik. 
Zaczęliśmy śpiewać piosenkę You Can't Keep A Good Dog Down. A'psik gdzieś zniknął. Poszedłem do Grymasa. 
- Hej Grymasie, gdzie twój Grymaśny pysk? - spytałem 
- O Charlie! Kompanie, jak długo cię nie widziałem, mój ty przyjacielu. 
- Wiesz co? Przytyłeś trochę. - powiedziałem 
- No i jeszcze jedno, hazardziści nie są zadowoleni. - powiedziałem 
- Hazardziści nigdy nie są zadowoleni. - powiedziałem. 
- I jeszcze jedno... - powiedział Grymas.
A to wszystko wyglądało tak:
C.D.N. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad!