Pomimo iż mieliśmy tylko kilka godzin razem z siostrą namówiłem rodziców aby zabrali nas na jakaś polankę . Mój tata schylił się a ja wszedłem na jego grzbiet . Witchita postanowiła że będzie szła ale już po chwili siedziała obok mnie .
-Taka polana wam odpowiada ? - Zapytała nas nasza mama .
Gdy tylko zobaczyłem piękny widok otworzyłem szeroko oczy i zacząłem wszystkiemu się przyglądać . Mama z tatą zaczęli rozkładać koc na trawie a ja już chciałem się z kimś pobawić . Pierwszym wilkiem który się nasunął była ... moja siostra . Niewiele myśląc zacząłem ją gonić ale po chwili coś mnie złapało .
-I co teraz ? - Usłyszałem głos ojca który uniósł mnie w górę i odłożył na trawę .
-Na niego ! - Krzyknąłem i razem z Witchitą skoczyłem na mojego tatę . On położył się na grzbiecie a my na niego wchodziliśmy , on nas "zrzucał" i cała zabawa od nowa . W końcu poczułem lekkie zmęczenie i poszedłem położyć się na koc .
-Może jutro poznacie kogoś nowego ... - Zaczęła mama ściągając ze mnie resztki trawy .
-Może tak a może nie . - Powiedziałem kładąc się . Po chwili poczułem że moja siostra też się zmęczyła bo położyła się bardzo blisko mnie . Nawet nie wiem kiedy usnąłem ale gdy się obudziłem leżałem w jaskini . Moi rodzice siedzieli na dworze a siostrzyczka kreśliła coś na ścianie .
-Jutro mamy pierwsze zajęcia . - Powiedziała zadowolona
-A czego będziemy się uczyć ? - Zapytałem
-Mama powiedziała że zaczniemy od nauki pływania a potem ... nie pamiętam .
-Pożyjemy zobaczymy . -Powiedziałem i poszedłem na dwór . Rodzice oglądali zachód słońca więc stwierdziłem iż nie będę im przeszkadzał i wróciłem do jaskini aby porozmawiać jeszcze trochę z Witchitą .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!