Kiedy wiatr zawieje,
ja się przed tobą ukryje.
Kiedy ptak zaśpiewa,
przed tobą ukryje się Ewa.
Myślisz o mnie dzień i noc,
ja chcę mieć ciepły koc.
Smutków tyle mieć na głowie,
wylądować można w rowie...
-To bez sensu!- zaśmiałam się do siebie.Moja poezja nie była romantyczna, ani ckliwa... Może zabawna. Westchnęłam. Skupiłam się na oglądaniu szczeniaków bawiących się na polanie.
Śmiały się i ganiały. Jeden wpadł na drugiego i przeturlały się dalej. Uśmiechnęłam się do siebie.
Zapowiadał się wspaniały ranek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!