-Możemy ale nie wiem czy na coś ci się przydam .
-Jak to ... ?
-No na jelenia nie zapoluję ... sarny nie dogonię a kilkoma zającami chyba się nie najesz .
-W sumie ... ale co ci szkodzi ?
-Zawsze mogę spróbować ale nie wiem czy będę potrzebna . - Powiedziałam pełna obaw .
-Pomyśl ... a teraz czas na posiłek . - Powiedziała Sonea uśmiechając się
-Jasne ... jestem trochę głodna .
Zjadłam moją pierwszą ofiarę ze smakiem . Oczywiście podzieliłam się nią z waderą której już od początku znajomości bardzo dużo zawdzięczam
-To ja już chyba będę szła do siebie ... - Powiedziałam i wychyliłam się z domu wilczycy . Niestety akurat zaczęło padać i zanosiło się na niezłą burzę .
-Może jednak zostanę tu u ciebie trochę dłużej ... o ile nie masz nic przeciwko . Jeżeli masz jakieś plany to pójdę nie jestem z cukru .
<Sonea ... ? Co ty na to ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!