- Nie nie mam rodziny i dobrze mi z tym! - syknąłem.
Zalałem go smołą aż po pysk.
- I co? - Spytałem drwiąco.
- Nie możesz się ruszyć? - spytałem śmiejąc się.
- Dobrze ci tak. - powiedziałem
- Zakłócałeś mi spokój, to teraz masz. - powiedziałem
- Niby czym ci zakłóciłem twój spokój!? - warknął
- Tym że się urodziłeś. - powiedziałem
< Etan >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad!